Czwartkowe zmagania i już prawie weekend!
Czwartek to mój ulubiony dzień pod względem nieprzewidywalności zachowań młodzieży i wyzwań jakie stoją przed moją znajomością norweskiego.
Jednego dnia zaliczam pracę w dwóch gimnazjach, w dwóch miejscowościach z piątką wspaniałych nastolatków.
Dziś w jednym z nich zgłębialiśmy norweskie miasta i województwa w ramach przygotowania przed testem. Opanowanie podniecenia przy kolejnym wypełnianiu internetowego quizu przerosło mnie kompletnie :) 19 województw i ponad 50 miast do odnalezienia - wynik 156 nietrafionych kliknięć za pierwszym razem. Po kilkunastu próbach i wypisaniu wszystkich miast na kartce u mnie 17 nietrafień :D u dzieciaków trochę gorzej. Obalam mit, że w późniejszym wieku trudniej przyswaja się wiedzę.
Przyzwyczaiłam już ich, że Pani zawsze wie lepiej i na pewno ma rację :D :D :D
Chyba nawet zaczęli w to wierzyć...
W międzyczasie zrobiłyśmy projekt plakatu o cukrzycy i zdrowym przy tej chorobie odżywianiu. Ile nowych wyrazów dziś poznałam...
A wszystko zaczęło się od porannej gry w surowego nauczyciela i niezapowiedzianego testu podsumowującego dział części zdania. Ups.
Brak entuzjazmu, marazm, kreatywność odmian...
Będę sprawdzać z zapartym tchem :)
Dobrze, że było ich tylko dwóch...
A teraz czas zacząć przygotowania do polskiego wieczoru w norweskim towarzystwie. Rozpowszechniamy polskie tradycje kulinarne.
Czy ja dobrze widzę? To mapa-obrus? LOVE IT!!!! skąd można taką wziąć? cuuudna
OdpowiedzUsuńCześć Beti :) tak to obrus w mapę świata po angielsku :) fantastyczna! Kupiłam ją tu w Norwegii, ceny nie pamiętam ale na twoje życzenie sprawdzę :)
Usuńprzypomniałam sobie właśnie o tym obrusie i wróciłam na bloga, sprawdź plissss :))))
UsuńPs. czemu nic nowego nie piszesz? :)
Sprawdzę, tylko daj mi czas :D to specjalna dziesięciokilometrowa wyprawa do centrum handlowego, które chętnie odwiedzę! :)
Usuń