Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

DEKALOG PYZY czyli jak wychować szczęśliwego człowieka

Obraz
Każdy niby wie, coś tam czytał albo wchłonął słuchając, a potem w pięknym i zadbanym ogrodzie zamiast malw wyrosła cebula. Nie znam rodzica, który nie pragnie dla swojego dziecka aby jego życie było usłane różami.  Jest cudownie. Odwiedzający nas, zaraz po narodzinach goście, są jak dwanaście wróżek ze Śpiącej Królewny (to te dobre), które życzą cudownych lat w szczęściu, przyjaźni świata, urody i bogactwa.  I Tu kończy się bajka a zaczyna orka zwana wychowywaniem.  MY rodzice, wszyscy musimy przez to kiedyś przejść. Wstępujemy na drogę, której nikt nie zna i nikt nie jest na nią przygotowywany. Jednym uda się to fantastycznie, przejdą gładko po asfalcie z namalowanymi pasami i barierkami ochronnymi. Inni będą mieć pod górkę, przez błoto i być może skończą z poczuciem porażki siadając na rozdrożu. Ostatnia wycieczka to ci, którzy prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy, że idą po chwiejącym się moście i jak trudne i wyczerpujące stoi przed nimi zadanie. Czas

Wielozmysłowość, mój numer jeden wśród metod nauczania

Obraz
To prawda, polska edukacja nie przygotowuje (nie przygotowywała) do życia i pracy. :) Pięcioletnie studia filologiczne to oczywiście mnóstwo zdobytej wiedzy, ugruntowanie poglądów i sposobu ich weryfikowania. Bądź krytyczny! Z trzech możliwych specjalizacji wybrałam tą najbliższą mojemu powołaniu - nauczycielską, ale czy nauczyłam się jak być dobrym nauczycielem? Jak dbać o uczniów i budzić w nich ich indywidualność i talenty? Niestety nie.  Zaraz po studiach wyjechałam do Norwegii i to tu zaczęłam zdobywać praktykę i wiedzę pedagogiczną ukierunkowaną tylko i wyłącznie na ucznia. Nagięłam więc moje przyzwyczajenia, złamałam zakorzenione w głowie stereotypy Proszę Pani Nauczycielki i  oto jestem - nauczycielem w norweskiej szkole. Wiem, że wiele osób uważa norweską edukację za dużo słabszą. Niższy poziom, zbyt luźne podejście dorosłych, prawie całkowity brak prac domowych, BRAK OCEN aż do gimnazjum i jeszcze ta straszna godzina na podwórku podczas przerwy! Rozumiem trag