Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Bajka o kotku Kogutku i nieszczęśliwym ptaszku

Obraz
Jak zwykle po sztormie chmury ustąpiły słońcu i kotek, zwany Kogutkiem mógł w spokoju wygrzewać się na tarasie. - Zwykły jesienny dzień - pomyślał kotek, przeciągając się leniwie. - Dziś nie będę robił nic. Nie będę ganiał tańczących liści, nie będę zwiedzał nowych zakamarków i ani jeden szczebiot na drzewie nie zmusi mnie do wysiłku. Dziś nie poluję i nie zdobywam.  Oblizał się jeszcze raz na myśl o pysznym jedzeniu, które wylądowało w jego misce. Jego spokojną drzemkę, co jakiś czas przerywało niedalekie, ciche, ptasie płakanie. Kotek starał się nie słuchać smutnego śpiewu, ale jego ciekawska natura nie pozwalała mu leżeć w miejscu. Chciał się dowiedzieć, kto tak rozpacza i jaki jest tego powód. Znał przecież większość ptaków w okolicy i nawet jeśli nie byli przyjaciółmi, dzielili przecież jedno podwórko i okoliczne drzewa. Kogutek zmusił się do wstania, jeszcze raz przeciągnął się dokładnie i strzepnął futro z kurzu. Po sztormie taras pokryty był nie tylko liśćmi

Trudne decyzje, jak się z nimi uporać

Obraz
Piszę ten tekst do ciebie. Tak, właśnie do ciebie, stojącej w obliczu wyzwania, zmęczonej i pozbawionej motywacji do dalszego działania. Musisz sprecyzować swój plan, ale decyzja, którą musisz podjąć jest trudniejsza niż ci się zdawało i nikt, absolutnie nikt nie potrafi ci pomóc. Znam to i uwierz mi jeszcze 4 miesiące temu byłam w tym samym miejscu. Udało mi się jednak przejść przez całą gehennę myśli, dylematów, rozterek, pomysłów, ich analizy i negacji, aż doszłam do tego momentu, w którym mogę z czystym sumieniem napisać ten tekst. Szczęśliwa z moją decyzją. Mój przypadek W nieszczęsnym, pewnym momencie mojego życia, stanęłam w obliczu bardzo trudnej decyzji, tym trudniejszej, bo zaważy nie tylko o moim losie ale i o życiu całej mojej rodziny. Gdyby decyzja, którą miałam podjąć dotyczyła tylko mnie, nie była by wcale taka trudna. Albo gdyby jej konsekwencje wpływały tylko na moją osobę bez odłamków haczących o wszystkich dookoła. Tak nie było i dlatego moja decyzja o

DEKALOG PYZY czyli jak wychować szczęśliwego człowieka

Obraz
Każdy niby wie, coś tam czytał albo wchłonął słuchając, a potem w pięknym i zadbanym ogrodzie zamiast malw wyrosła cebula. Nie znam rodzica, który nie pragnie dla swojego dziecka aby jego życie było usłane różami.  Jest cudownie. Odwiedzający nas, zaraz po narodzinach goście, są jak dwanaście wróżek ze Śpiącej Królewny (to te dobre), które życzą cudownych lat w szczęściu, przyjaźni świata, urody i bogactwa.  I Tu kończy się bajka a zaczyna orka zwana wychowywaniem.  MY rodzice, wszyscy musimy przez to kiedyś przejść. Wstępujemy na drogę, której nikt nie zna i nikt nie jest na nią przygotowywany. Jednym uda się to fantastycznie, przejdą gładko po asfalcie z namalowanymi pasami i barierkami ochronnymi. Inni będą mieć pod górkę, przez błoto i być może skończą z poczuciem porażki siadając na rozdrożu. Ostatnia wycieczka to ci, którzy prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy, że idą po chwiejącym się moście i jak trudne i wyczerpujące stoi przed nimi zadanie. Czas

Wielozmysłowość, mój numer jeden wśród metod nauczania

Obraz
To prawda, polska edukacja nie przygotowuje (nie przygotowywała) do życia i pracy. :) Pięcioletnie studia filologiczne to oczywiście mnóstwo zdobytej wiedzy, ugruntowanie poglądów i sposobu ich weryfikowania. Bądź krytyczny! Z trzech możliwych specjalizacji wybrałam tą najbliższą mojemu powołaniu - nauczycielską, ale czy nauczyłam się jak być dobrym nauczycielem? Jak dbać o uczniów i budzić w nich ich indywidualność i talenty? Niestety nie.  Zaraz po studiach wyjechałam do Norwegii i to tu zaczęłam zdobywać praktykę i wiedzę pedagogiczną ukierunkowaną tylko i wyłącznie na ucznia. Nagięłam więc moje przyzwyczajenia, złamałam zakorzenione w głowie stereotypy Proszę Pani Nauczycielki i  oto jestem - nauczycielem w norweskiej szkole. Wiem, że wiele osób uważa norweską edukację za dużo słabszą. Niższy poziom, zbyt luźne podejście dorosłych, prawie całkowity brak prac domowych, BRAK OCEN aż do gimnazjum i jeszcze ta straszna godzina na podwórku podczas przerwy! Rozumiem trag